sobota, 15 listopada 2014

Tsuru Japan Festiwal 2 ♥

Heej ♥ Co tam u Was? U mnie ostatnio tyle się dzieje, że nie mam na nic czasu..Tu późno kończę lekcje, tu jakieś wyjście do McDonalds a do tego wszystkiego dochodzi nauka i szycie. Obiecałam sobie, że do B-Xmassconu uda mi się uszyć strój intencji z otchłani, co z moimi zdolnościami krawieckimi wcale nie będzie takie łatwe. Jednak dziś chciałam napisać o czymś innym. Mianowicie o konwencie Tsuru 2, który odbył się 8-9 listopada. Według mnie konwent był cudowny. Wraz z przyjaciółką przyjechałam trochę później, dzięki czemu udało nam się ominąć gigantycznej kolejki do wejścia. Po wejściu do budynku trochę zaczęłyśmy się gubić jednak po kilku godzinach, mniej więcej orientowałyśmy się co gdzie jest. Na konwencie poznałam dużo cudownych osób. Pierwszymi z nich były Akemi i Pe, które podeszły do nas, żeby się przytulić ♥
Ja jako Nai, Pe jako Izaya oraz Akemi jako Death The Kid ♥

Dziewczyny przygarnęły mnie do sleep roomu, co było niezwykle słodkie :3 Z Pe spędziłam resztę konwentu, która poznała mnie z przesłodką Haruką i równie słodką Gabureru ♥ 

Niestety ani Haruka ani Gabureru nie zostawały na noc :< A szkoda, bo dużo się z nimi działo! Szczególnie, jeżeli chodzi o kartkówki, które znaleźliśmy w biurku w naszym sleep roomie! Spora ilość z nich została "troszkę" przerobiona xD Po tym jak dziewczyny pojechały razem z Pe poszłyśmy do ubikacji czesać wiga na Miku, który był dosyć zmasakrowany.. Z początku byłyśmy tam same jednak po chwili zeszło się tam całkiem sporo ludzi. Wszyscy byli zainteresowani tym co robimy i każdy zostawał na dłużej. Łazienkę opuściłyśmy dopiero około godziny 2, kiedy skończyłyśmy czesać 1 kitkę na Miku, a Akemi była na tyle zmęczona, że była w stanie zasnąć gdziekolwiek. Po powrocie do sleep roomu Pe stwierdziła, że z wiga na Miku zrobi wiga na Jinx, co w sumie wyglądało całkiem spoko, oprócz tego, że peruka posiadała tylko jeden warkoczyk, a ja na twarzy miałam tone lakieru, żeby grzywka trzymała sie mniej więcej tak jak Jinx.
Później poszłyśmy jeszcze pochodzić po stoiskach i kupić kilka przypinek :3 Około godziny 3.30 poszłyśmy spać. "Spałyśmy" do 6.30 kiedy to ktoś wbiegł do sleep roomu i z oburzeniem zaczął krzyczeć, że żabka jest zamknięta, a powinna być już otwarta xD Po tym jak stanęłyśmy nie działo się już w sumie nic szczególnego. Ludzie zbierali się do domów i robiło się coraz bardziej pusto. Razem z Pe poszłyśmy kupić ostatnie rzeczy, a potem ja pojechałam. 
Konwent uważam za jak najbardziej udany i cieszę się, że mogłam poznać tylu cudownych ludzi i spędzić takie wspaniałe chwile ♥
Z przesłodkim Yogim ♥

Wy jeździcie na konwenty? Jaki Wam się najbardziej podobał? 

~Ciciaq